wtorek, 5 listopada 2024

Co lubię...

 Pytanie "co lubię robić" zasmuciło mnie dzisiaj. Nie ma rzeczy, które "lubię robić" i robię je po to, żeby wywołać przyjemny stan. Raczej odczuwam rzeczywistość i ona spotyka się z moim lubieniem.

Lubię na przykład patrzeć na różne bardzo ładne obiekty - na dobrze zaprojektowane samochody, śliczne wzory na tkaninie

Lubię też patrzeć na rosnące, ukorzeniające się rośliny


Albo na kaktusa teściowej, który zamiast umrzeć z zalania, wypuszcza teraz pąki kwiatowe:

Lubię też obmyślać rozwiązania, szukać informacji, optymalizować i wygładzać procesy.
Lubię, jak coś idzie do przodu.
Lubię też spróbować czegoś nowego - tego nauczyła mnie moja mama, znajdować to w Internecie czy podczas zakupów - tego również nauczyła mnie moja mama i cieszyć się, jak to coś się sprawdzi - jak na przykład ten maślan wapnia, który przynosi codzienną ulgę mojemu jelitu grubemu.

Lubię też znaleźć jakąś informację i zastosować ją w praktyce. Jak na przykład informacja o pastowaniu butów - no mam buty skórzane, ale jakoś nie czułam, że chcę je wyczyścić, bo nie były brudne. No to po co. Ale jak oglądnęłam filmiki Szewca Damiana, że skórę na butach trzeba nawilżać, żeby była elastyczna, żeby się nie kruszyła, to kupiłam jego zestaw szczoteczki, żółtej szmatki z mikrofibry, mleczka do czyszczenia skórzanych butów i bezbarwnego tłuszczu do natłuszczania. Rozsznurowałam moje wysokie buty (co trochę trwało, bo buty miały długie sznurówki), wyczyściłam mleczkiem - nie były brudne, natłuściłam tłuszczem - widać było po zmianie koloru, że skóra nasycała się tłuszczem jak szalona...

Jak byłam mała, a potem podrośniętą nastolatką, to lubiłam rysować, najadać się słonymi krakersami i popijać śmietaną 30%, jeść pieguski i znów popijać śmietaną, albo objadać się chrupkami i czytać komiksy. Na rysowanie nie mam czasu. Co do jedzenia glutenu, picia nabiału - z przyczyn zdrowotnych nie ponowię takich ekscesów. Czytanie komiksów to bardzo miła rozrywka, ale jakby teraz dla mnie za krótka i chyba nic się nie wstrzeli w "Przygody Kajka i Kokosza i Smoka Milusia", przygody Jonki, Jonka i Kleksa czy "Thorgala"...

Lubię wąchać ładne zapachy. Ale naturalne. Mam baterię buteleczek i wiem, którą użyć przy jakiej dolegliwości, ale są buteleczki (jak na przykład olejek z bergamotki, który kocham od dziecka, poznany za pośrednictwem herbaty Earl Grey, którą piłam jedynie po to, żeby poczuć ten zapach, zapach Rescue 04 i mieszanka Floryda). Floryda zawiera w sobie olejek z bergamotki i całkowicie rozumiem moje uwielbienie do niego ;).
Bardzo miły jest też zapach kremu "anti age", przeciwzmarszczkowego, który kupiłam tylko ze względu na zapach

Od dziecka lubię stylistykę produktów IKEA, ich funkcjonalność, wzornictwo, wzory na tkaninach. Tu wiele nie trzeba, bardzo lubię patrzeć w tamtym kierunku. Ale nie po to, żeby spędzić kilka godzin w sklepie. Po prostu lubię to poczucie, że projekt ma ręce i nogi, jest w pełni funkcjonalny i wpasowuje się w rzeczywistość użytkownika, jest obecny w jego życiu i podnosi jego jakość, ale też wzbudza pozytywne emocje, nie tylko przez sensowność użycia i ułatwienie procesu (jak na przykład otwarcie puszki czy krojenie warzyw) ale przez budzenie pozytywnych emocji przez swoją radosną formę:

Lubię odwiedziny w sklepie Yucca w Tarnowie Podgórnym. To sklep mający kilka części - jest restauracja, część z dodatkami florystycznymi i sztucznymi roślinami, wstążkami, część z karmą dla zwierzaków, szkłem i lampionami, ozdobami sezonowymi, kolejne części to dział doniczek, konewek, podłoża, storczyków, kwiatów do wnętrz, kwiatów częściowo wewnętrznych i roślin całkowicie zewnętrznych - zarówno jednorocznych, krzewów liściastych, iglastych, drzew a nawet bambusów. Najbardziej lubię dział z wstążkami i torbami z tkaniny gobelinowej, które uwielbiam, chociaż często obchodzę cały sklep. Czasem się zdarza, że wpadam tylko po wstążki, żeby mnie nie skusiło coś innego...

CDN