sobota, 1 października 2022

To już październik...

 

Prace rozpoczął Michał. W sumie to rozpoczęło je moje utyskiwanie, że nie mogę zrozumieć, dlaczego prace przekładane są od miesiąca z tygodnia na tydzień. I że zaczęłabym od odcięcia pasków murawy, po to żeby je przenieść i potem włożyć z powrotem.


W ruch poszedł ciężki sprzęt. Grzegorz zapuścił się do pracy z wiertarką udarową i piłą do betonu.

Wejście do domu teściów wygląda bardzo interesująco teraz...


Michał rąbał kilofem, żeby dostać się do odpowiedniego poziomu na którym ma być osadzona nowa rura. Przy okazji odkrywki zostały odsłonięte jeszcze dwie rury, jedna funkcjonująca i zatykająca się, druga nie działająca, do szamba osadzonego przed budynkiem.

Dziurę zasłania się płytą wiórową na czas przerwy w pracach, żeby nie było ofiar,

Na trasie rośnie bukszpan i planowane jest jego przesunięcie.

Wypiłowane fragmenty posadzki betonowej zawierają intrygujące obiekty...strach myśleć co wkładano w fundamenty...


Kilka miesięcy temu, jak mleczko się "skończyło", a rodzice wyjechali na sławetny urlop do Bułgarii, z którego wrócili z wirusem, wyciągnęłam plastikową donicę w kształcie pucharu i obsadziłam pelargoniami w różnych odcieniach różowego. Na początku nie wyglądało to okazale, ale rośliny uparcie rosły, ładnie się rozkrzewiając. Nie mam żadnego zdjęcia, jak kwitną w szczycie, więc zrobiłam chociaż takie.

Reksiu nadzorował wszystko z transportera, ale odgłosy piły do betonu nie cieszyły go, więc na jakiś czas dał się przeflancować do Kluski.

Drób wodny po kąpieli był dziwnie spokojny i spał.

Wybieg drobiu wodnego.
Nowa atrakcja dla drobiu wodnego- wkopany psi basenik z kamieniami pod płetwę. Pomimo ich obecności, kaczki mają problem z przemieszczaniem się. Ale jak zrobiło się ciemno, to zrobiły się bardziej śmiałe i zaryzykowały PŁYWANIE!
Jak tylko mnie zobaczyły z czołówką, to w desperacji uciekały niestety z baseniku. A jak pojawił się Michał, to wogóle nie chciały wejść do wody. Sto światów z takimi!
Wybieg dla drobiu, widok z oddali ;)
Zupa grzybowa bardzo udana.
Zbiór grzybów po pracy w pasiece (las przy pasiece).
Podgrzybek.



Mój pierwszy prawdziwek w życiu. Oprócz niego znalazłam jeszcze jednego.  To było bardzo miłe!
Zaznaczam, że nie jest to goryczak, bo sprawdzałam językiem.

Asystent w kocyku. To już w naszej sypialni.